Prezydenta zapytano, czy pierwszy miesiąc urzędowania był "miodowy". Co odpowiedział?
Prezydent Karol Nawrocki, który przebywa z wizytą w Rzymie, został w piątek zapytany przez dziennikarzy, jak ocenia pierwszy miesiąc swojego urzędowania i czy był to "miesiąc miodowy".
– Oceniam go bardzo dobrze. Po tym miesiącu możecie już państwo mieć wszyscy pewność, że będę bardzo ciężko pracował dla Polski – oświadczył prezydent.
Dodał, że "ten miesiąc był bardzo pracowity". – Ale mam świadomość, że przede mną jeszcze pięć lat ciężkiej pracy, więc proszę traktować ten miesiąc wyłącznie jako sygnał tego, co nadchodzi w najbliższych pięciu latach – podkreślił.
– Mam głębokie poczucie, że ja, ale też moi najbliżsi współpracownicy – bo to ważne, z kim człowiek pracuje – ten miesiąc wykorzystaliśmy bardzo dobrze i skorzysta z tego przede wszystkim Polska – powiedział.
Nawrocki prezydentem. Mija pierwszy miesiąc urzędowania
Karol Nawrocki 6 sierpnia br. złożył przysięgę przed Zgromadzeniem Narodowym, wygłosił orędzie i formalnie objął urząd prezydenta RP.
W ciągu ostatnich 30 dni skierował do Sejmu pięć inicjatyw prezydenckich. Jednocześnie zawetował siedem ustaw, które wyszły z parlamentu. Zwołał także pierwszą Radę Gabinetową, czyli obrady rządu pod przewodnictwem prezydenta.
W tym tygodniu Nawrocki odbył swoją pierwszą podróż zagraniczną – w środę spotkał się w Białym Domu z prezydentem USA Donaldem Trumpem. Następnie, w czwartek poleciał do Rzymu na rozmowy z premier Włoch Giorgią Meloni. W piątek w Watykanie został przyjęty na audiencji przez papieża Leona XIV, spotkał się także z prezydentem Włoch Sergiem Matarellą.
W czerwcu Karol Nawrocki wygrał wybory prezydenckie, pokonując w drugiej turze Rafała Trzaskowskiego. Ówczesny prezes IPN i kandydat popierany przez PiS uzyskał 50,89 proc. głosów (10 606 877), podczas gdy prezydent Warszawy, kandydat KO zdobył 49,11 proc. poparcia (10 237 286). Różnica wyniosła ponad 369 tys. głosów.